facebook

Szkoła Podstawowa im. Tadeusza Rejtana

Nasza szkoła

« Powrót

TURCJA I MY

9 grudnia 2013 roku uczniowie, którzy odbyli podróż do Turcji przygotowali dla swoich kolegów ze szkoły podstawowej i gimnazjum krótką prezentację multimedialną. Uczniowie zobaczyli fotorelację z wizyty w Turcji oraz wysłuchali opowieści o kulturze tureckiej i o miejscach, które zwiedzili.

 

Oto wspomnienia z wycieczki opisane przez jedną z uczennic – Annę Rolak.

 

12.11.13r. godzina 3.10

 KRAKÓW BALICE

Dojechaliśmy na Balice szczęśliwie. Czekamy w wielkim, oświetlonym budynku, w którym (oprócz obsługi i nas) nie ma żadnej żywej duszy.

Około godziny 5.00

Dookoła nas pojawia się coraz więcej ludzi. Ustawiamy się w kolejce do oddania bagażu. Sprawdzamy, czy jest on podpisany. Oddajemy go. Już zniknął w ciemnym tunelu. Powoli idziemy do tzw. „bramek”, aby tam poddać się szczegółowej kontroli. Już po wszystkim. Teraz kolejna poczekalnia i czekanie.

Widzimy przez okna samoloty różnych firm. W głowie budzą się pytania: jak tam jest? czy to bezpieczne? a jeśli coś się stanie? Chwila wahania, ale już po wszystkim. Jakiś czas potem pojawiają się ludzie elegancko ubrani, zapewne stewardessy i kapitan. Nie mylimy się. Otwiera się przejście na płytę lotniska, do autobusu. Kontrola biletu i już stoimy w kolejce do wejścia na pokład. Siadamy na swoich miejscach. Wszystko gotowe. Włączają się silniki. Ostatnie pożegnanie wzrokiem znajomych miejsc. Samolot rusza.

Do widzenia, Polsko!

12.11.2013r. godzina 9.00

MONACHIUM

Pozostały dwie godziny do odlotu do Ankary. Znajdujemy się w restauracji na lotnisku. Nie słychać już rozmów po polsku. Aby się nie nudzić, rozmawiamy:

- Siedzing na krześling - opis sytuacji wypowiedziany przez Rafała.

- Ta woda jest zimna, pomimo iż kosztuje ok. 20 zł. - komentarz Gabrysi.

Witamy na lotnisku w Monachium!

Sprawdzenie biletów i idziemy przez rękaw do samolotu. Wokół coraz więcej azjatyckich twarzy. I znowu włączają się silniki, samolot startuje.

Auf Wiedersehen, Deutschland!

12.11.2013r. około godziny16.00 (czasu tureckiego)

ANKARA ESENBOGA

Jesteśmy na miejscu. Ankara - stolica. Azja - inny kontynent. Nie, to nie może być prawda. A jednak jest!!! Kupujemy wizy. Kontrola paszportu. Odbieramy bagaże, razem z Czeszkami, naszymi nowymi znajomymi. Wychodzimy na zewnątrz. Stoją tam tylko taksówkarze. Po chwili widzimy grupę dzieci z jakimś panem. Podchodzą do nas. Mają plakat z napisem „Witaj w naszym kraju” w języku polskim.

To oni: Burse, Buse i Argun, nasi tureccy przyjaciele.

Dojeżdżamy pod szkołę. Wokoło zapada zmrok. Wysiadamy i zaraz dostajemy się w ręce tureckich mam. Uściski i buziaki. Buziaki i uściski. Rozstajemy się z nauczycielami. Panie jadą do hotelu na kolację, a my do tureckich domów. Tam próbujemy tradycyjnych tureckich potraw, podczas kolacji u Buse. Około 21.30 kolacja kończy się i wszyscy wracają do swoich mieszkań.

TURECKI SŁOWNICZEK

Dzień dobry! – Günaydın! /gunajdyn/

Do widzenia! – Hoşçakal! /haszakel/

Dziękuję! – Teşekkür ederim! /teszekir ederym/

Przepraszam. – Özür dilerim. /ezyr delirem/

Smacznego! – Afiyet olsun! Afilet olson/

13.11.2013r. godzina 9.45

GDZIEŚ W ANKARZE

Jedziemy do Mauzoleum Ataturka. Po drodze widzimy Ankarę. Zaskakuje nas widok ING Banku i Carefoure’a znanych nam z Polski. Jesteśmy na miejscu. Wszędzie tłumy ludzi. Wchodząc widzimy rzędy białych i czerwonych róż. Ustawiają się kolejki do głównego budynku. Najwięcej jest dzieci i młodzieży, a każdy z nich ma kwiat lub małą turecką flagę. Wchodzimy. W środku widać pięknie zdobiony sufit, prawdopodobnie ze złota. Na ścianach fragmenty przemówień Ataturka. Pośrodku jego grób. Każdy może zrobić tam zdjęcie, ale tylko jedno. Wychodzimy. Na schodach ustawiają się studenci. Nauczycielka z Turcji wyjaśnia nam, że oni protestują przeciwko wprowadzeniu nowych opłat. Wracamy do autobusu. Teraz jedziemy na małą przekąskę. W piekarni najbardziej smakują nam obwarzanki. Ogólnie pieczywo jest przepyszne. Wychodzimy na ulicę. Oglądamy tureckie rękawiczki i biżuterię.

Jesteśmy w Muzeum Kultury Anatalijskiej. Jest tu dużo ekspozycji. Największą uwagę zwracamy na biżuterię z lapis – lazuli.

Jedziemy przez miasto. Tu sklepy wychodzą do Ciebie, a nie Ty wchodzisz do sklepu. Sklepy robią wystawę na chodniku.

Znajdujemy się na Wyspie Bajek. Postacie z legend tureckich, znanych książek i filmów w naturalnej wielkości zgromadzone w jednym miejscu. Robimy fotografie, a następnie idziemy do restauracji. Po posiłku kelnerzy przynoszą nam stare pieczywo, a my karmimy nim kaczki pływające wkoło.

Nauczyciele jadą na posiłek autobusem, a my wracamy autem z tureckimi nauczycielami. Później tureccy uczniowie pokazują nam swoją szkołę i przedstawiają innych nauczycieli. Odwiedzamy też pobliskie centrum handlowe. Następnie idziemy do domu Burce. Jesteśmy tam trochę za wcześnie, więc aby nam się nie nudziło oglądamy telewizję (oczywiście turecką). Okazuje się, że w Turcji jest coś w rodzaju TVP Rozrywka – tam, to po prostu TV SHOW.

- Siedzing na sofingu przed kolacjingiem – opis wg Rafała.

W czasie kolacji jest bardzo głośno. To niebywałe 6 osób może robić taki hałas. Czujemy się jak na targowisku, ale jednak jest miło i przyjemnie, ponieważ to przypomina przerwy szkolne.

14.11.2013r. około godziny 10.00

GDZIEŚ MIĘDZY GÓRAMI

Jedziemy do Beypazari. Wkoło tylko góry, piasek i kamienie. Czasami widać obszar zalesiony sosnami. W jednym miejscu są wierzby, które wyglądają tak jak w Polsce.

Beypazari to typowa turecka miejscowość. Dużo kobiet nosi tu chusty na głowie. Zwiedzamy pierwszy turecki dom. Wysłuchujemy prawidziwego, „tureckiego kazania” i podziwiamy ręcznie robione hafty. Oglądamy też pokaz tureckiego wróżenia, które przypominają trochę nasze andrzejkowe lanie wosku. Następnie przechadzamy się uliczkami i słyszymy muezzina wzywającego na poranną modlitwę. Wstępujemy na chwilę do pobliskiej restauracji, gdzie panie próbują tureckiej kawy. Rezygnujemy z wejścia do kolejnego muzeum i idziemy na zakupy. Wszyscy kupujemy tradycyjne chusty we wspaniałe wzory. Nabywamy też mnóstwo biżuterii. Na stoiskach oglądamy wyroby z drewna, suszone owoce i warzywa, serwisy do kawy oraz wiele innych rzeczy, których nie sposób zapamiętać. Przed sklepami stoją ludzie, którzy proponują skosztowanie tureckich specjałów. Próbujemy tam baklawy i soku z jeżyn. Po zakupach dołączamy do reszty i razem jedziemy na ciepły posiłek. Potem wracamy do Ankary. Podczas drogi włączona jest głośna turecka muzyka, a tureccy nauczyciele tańczą w autobusie. Wysiadamy pod szkołą. Burse, Buse i Argun prowadzą nas do Optium Center – wielkiego centrum handlowego. Idziemy nie zwracając uwagi na pasy. Zasada przechodzenia przez ulicę jest prosta: „Biegnij! i tyle. Podążamy ścieżką między drogą szybkiego ruchu, a drugą drogą, gdzie widnieje wielki znak: Zakaz ruchu pieszych”. Samo Optimum Center nie ma w sobie nic szczególnego. Jemy tam pyszne lody i oglądamy ubrania. Wracamy, gdy na dworze jest całkiem ciemno. Idziemy prosto do domu Arguna. Jemy tam najlepszą kolację. Szczególnie smakuje nam drobno krojona sałatka. Spotkanie kończymy później niż zwykle, bo o 22.10. Wracamy do domów i pakujemy się.

15.11.2013r. około godziny 10.00

SZKOŁA W ANKARZE

Jesteśmy pod szkołą. Robimy ostatnie pamiątkowe zdjęcia. Burce przedstawia nam swoich przyjaciół. Zostawiamy bagaże w jednej z sal i idziemy na salę konferencyjną. Tam oglądamy prezentacje państw, przedstawienie pt. ,,Żółw i zając” i taniec turecki. Na zakończenie dostajemy certyfikaty i prezenty. Jedziemy na lotnisko. W szkole pożegnaliśmy tureckie mamy, teraz żegnamy tureckich przyjaciół.

Ostatnia podróż autobusem po Ankarze. Wzrokiem żegnamy znajome strony, które tak polubiliśmy wciągu tych czterech dni. Jesteśmy w samolocie. Samolot kołuje i unosi się do góry.

Ok. 2300, gdzieś między Monachium a Krakowem .

 

Ostatnie wnioski z podróży :

  1. Turcy to naród bardzo spontaniczny.
  2. Sklep powinien wychodzić na ulicę, aby dobrze się prezentować.
  3. Dla Turków państwo jest bardzo ważne.
  4. Gdziekolwiek jesteś, powinieneś myć ręce.
  5. Nie przejmuj się, gdy zachowujesz się zbyt głośno, bo Turcy i tak Cię zagłuszą.
  6. Turcy jedzą bardzo dużo i gotują bardzo dużo.
  7. Balkon może służyć również jako lodówka.
  8. Kiedy wypijesz szklankę herbaty, dostajesz następną. I tak w kółko.
  9. Główna zasada ruchu drogowego: „Staraj się jeździć prawą stroną jezdni”.
  10. Tańcz wszędzie, gdzie słyszysz muzykę. Nie ważne jak i gdzie, po prostu tańcz.

Zdjęcia na szkolnej stronie Comenius - GALERIA